Błaszczak oskarża Tuska. Chodzi o "politykę resetu"
W rozmowie z radiową Jedynką Mariusz Błaszczak stwierdził, że Polska może zapewnić sobie bezpieczeństwo, jeżeli dalej będzie prowadzić politykę Lecha Kaczyńskiego. Jednocześnie polityk zaatakował Platformę Obywatelską oraz Donalda Tuska.
– Jeżeli będzie to polityka taka, jak w wydaniu PO-PSL, to niestety, wtedy bezpieczeństwo nam się oddala. Bo przecież to Donald Tusk konsekwentnie uzależniał nas, Polskę uzależniał od Rosji – stwierdził.
W opinii Błaszczaka Tusk prowadził "politykę resetu", o czym mają świadczyć jego wyjazdy do Moskwy. Minister podkreślił, że na pierwszy wyjazd do państwa położonego poza UE Tusk wybrał Rosję.
– Najpierw pojechał do Moskwy, potem do Kijowa. To było ponad 1,5 miesiąca odległości w czasie, właśnie to wszystko co związane jest z kontraktem gazowym, Jamałem, czyli drugą, kolejną wersją kontraktu gazowego, opóźnienie w budowie terminala w Świnoujściu, gazowego czy też w ogóle zaprzepaszczenie budowy Baltic Pipe, czyli połączenia gazowego między Norwegią a Polską – stwierdził Błaszczak.
Błaszczak: Za rządów PO Wojsko Polskie zmieściłoby się na dużym stadionie
W dalszej części rozmowy minister nadal atakował polityków z PO i PSL. Błaszczak podkreślał, że za rządów Donalda Tuska likwidowano jednostki wojskowe na wschodzie kraju. – Polska należy do liderów w NATO jeżeli chodzi o wysokość przeznaczonego budżetu na obronność. To jedyna realna metoda prowadząca do tego, żeby osiągnąć cel. Ten cel nazywa się odstraszanie – mówił w rozmowie z radiową Jedynką.
– Wcześniej, za rządów koalicji PO-PSL, można było powiedzieć tak, że na dużym stadionie zmieściłoby się Wojsko Polskie. Dziś już mamy, w porównaniu z rokiem 2015, dużo więcej Wojska Polskiego, a będzie jeszcze więcej. Ustawa o obronie ojczyzny, nowy mechanizm naboru do Wojska, czyli służba dobrowolna, służba zasadnicza, to jest droga prowadząca do tego, żeby Wojsko Polskie było silne, a silne WP oznacza bezpieczną Polskę – przekonywał.